Nocna aktywność kotów
Prawie każdy z nas, widział zdjęcie albo namalowany obrazek, na którym czarny kot siedzi na dachu i przygląda się księżycowi na nocnym niebie. Czasem siedzi, innym razem stoi, ale zawsze jest to noc i czerń kota wynika raczej z ciemności, aniżeli z jego umaszczenia, bowiem na tym miejscu mógłby znaleźć się kot pręgowany i bury, czarno-biały albo rudy. Każdy z nich, pod warunkiem, że nie śpi nocą. Teoretycznie koty powinny wtedy polować, ale....Właśnie! Jest pewne „ale”, bo dużo się zmieniło od czasu, kiedy te czworonogi bywały wyłącznie zwierzętami gospodarskim, mieszkały sobie w stodole, leżały na sianie, a nocą łapały myszy. Dużo zmian zaszło w życiu naszych kotów! Choć, oczywiście te polujące nadal są, to wydaje się, że już w mniejszości...
W takim razie, co koty robią w nocy? Czym się zajmują, kiedy ich właściciel spokojnie śpi? Na ten temat krążą już chyba całe legendy. Krążą również filmiki w sieci, nagrane ukrytą kamerą, którą ciekawy opiekun ustawił w swoim mieszkaniu, by podglądać pupila i jego nocne harce.
Każdy, kto ma własnego kota zna go najlepiej i wie, jakie ma przyzwyczajenia, ale przeanalizujmy, jak może lub mogłoby wyglądać nocne życie pewnych dwóch kotów...
KOT NIEZALEŻNY, CZYLI „OUTDOOROWIEC”
Do tej pierwszej cechy możemy zaliczyć właściwie wszystkie koty, bo dobrze wiemy, że to zwierzę jest indywidualistą, które niezależność, a nawet chęć do dominacji ma we krwi. Za to koci „outdoorowiec” wcale nie jest już tak częstym gatunkiem. Mówimy bowiem o osobniku, który żyje z nami pod jednym dachem, a jednak często samodzielnie wychodzi na zewnątrz i ma swoje tajemnice.
Jednym słowem jego sposób życia zgadza się z powszechnie panującymi opiniami o kotach, a wśród nich: aktywne nocne życie...dość sekretne, bo przecież nikt go nie śledzi i nie wiemy, czym się dokładnie zajmuje, z kim się spotyka, ani gdzie bywa. Kocie ścieżki...być może stałe, ale tego również nie sprawdzimy, chyba że użyjemy GPS. Polowania na myszy...o tym też się nie dowiemy, póki nie przyniesie nam jakiejś upolowanej przekąski do porannej kawy. Chodzenie po dachach...tutaj robi się niemal literacko i filmowo, kiedy przypomnimy sobie księżyc w pełni i tajemnicze kocie kontury na tle rozgwieżdżonego nocnego nieba. Może też być niebezpiecznie, bo choć koty nie boją się wysokości i lubią patrzeć na świat z góry, to jednak upadki bywają bolesne, nawet, gdy posiada się na słynne cztery łapy.
Podsumowując, nadal nie wiemy dokładnie, co koci „outdoorowiec” robi w nocy, ale jeśli bylibyśmy bardzo ciekawi, możemy skorzystać z nowoczesnych technologii i śledzić go, jak wytrawni detektywi. Tylko, czy tak naprawdę, jeśli codziennie wraca zdrowy i szczęśliwy, warto odkrywać te jego sekrety? Przecież każdy potrzebuje trochę prywatności, a są i tacy przedstawiciele ras, którzy po prostu lubią przebywać na zewnątrz i bardzo cenią sobie wolność...
KOT PIESZCZOCH, CZYLI „KANAPOWIEC”
Ten gatunek prawdopodobnie znacznie poszerzył swój zasięg w ostatnich latach. Przytulacze i kanapowce mieszkają zarówno na dużych osiedlach bloków, jak i w jednorodzinnych domkach. Koty od dłuższego czasu zyskały miano ulubieńców domowych w dosłownym tego słowa znaczeniu. Pomijając skłonności do leniuchowania, jakie dziedziczą po przodkach albo cechy ogólne rasy, które predysponują je do przebywania wyłącznie w domowym zaciszu, blisko człowieka, koty mają obecnie o wiele lepsze i wygodniejsze życie, aniżeli jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Człowiekowi żyje się coraz lepiej i wygodniej, zatem i jego koci przyjaciel z tego korzysta. Mamy większe mieszkania, lepiej wyposażone, w których stoją wspaniałe drapaki dla kota i kosz pełen kocich zabawek. Żywimy koty specjalnie przygotowaną dla nich karmą, czyż w tej sytuacji, rozsądnie myślący kot zrezygnowałby z takich luksusów na rzecz biegania w deszczu, błocie, upale czy mrozie za jakimiś rozrywkami albo mysim ogonem?
Chyba żaden kot nie zamieni swojego przytulnego, miękkiego legowiska, czystej i odświeżonej kuwety, ciepłego miejsca na parapecie albo przy kominku, na coś takiego!
A co nasz kanapowiec robi nocą? Zależy jak długo pozwalamy mu sypiać w ciągu dnia.
Koty z reguły potrzebują około 15-16 godzin snu, w tym większość to drzemka, ale przecież też na leżąco. Dłużej sypia chyba tylko opos i leniwiec.
Niemniej, jeśli nasz kot cały dzień okupuje salonową kanapę, to nie można się dziwić, że nocą nabierze ochoty na zabawę, spacery po mieszkaniu, skoki na szafę czy inne aktywności. W końcu, ile można leżeć! Może nawet zgłodnieje w nocy, a wówczas z pewnością o tym się dowiemy, bo bardziej prawdopodobne, że w naszych szufladach i szafkach będzie polował nie na myszy, ale na...ukrytą gdzieś saszetkę z karmą, a stając przy łóżku, obudzi nas głośnym miauczeniem.
Warto więc takiego delikwenta mocno zmęczyć za dnia, aby nocą spał razem z innymi domownikami. Jeśli natomiast prowadzimy nieregularny tryb życia, to i kotu możemy namieszać w planach, ale jak mówi stare porzekadło „przyzwyczajenie jest drugą naturą”, zatem wystarczy pewne rzeczy ustalić i właściwie wytrenować.
Nocne kocie szaleństwa, skoki i buszowanie w nowych miejscach oraz chęć do aktywnej zabawy są zazwyczaj domeną młodych kociąt, które w ciągu dnia zwyczajnie się nudziły i spały. Starsze koty bywają już spokojniejsze. Za to koci seniorzy mogą się obudzić i trochę pomarudzić, zawodząc, ale tutaj wycieszenie przychodzi łatwiej, choć chodzenie po mieszkaniu i mruczenie może chwilę potrwać, to dość szybko zmęczone, znów zasypiają.
Dla wszystkich pozostałych, bodźcem do nocnego budzenia może być natrętnie świecący neon reklamowy za oknem, migająca dioda niewyłączonego urządzenia elektrycznego czy też włączona nocna lampka w pokoju. Jeśli nic takiego mu nie przeszkadza, a dzień był bogaty w przeżycia i dobrą zabawę, to raczej wspólnie prześpimy ją spokojnie.
Nocny tryb życia wynika z głęboko ukrytych instynktów kota łowcy i drapieżnika, musiał przecież przez wieki dostosować się do aktywności gryzoni, na które polował, lecz obecnie, po zasmakowaniu spokojnego, domowego życia te potrzeby znacznie się wyciszają. Wszelkiego rodzaju zabawki, wędki z piórkami i pomponami, uciekające pluszowe myszki i piłeczki skutecznie zajmą naszego myśliwego podczas dziennej zabawy, a wtedy nocą będzie smacznie spał, mrucząc i nam do snu ….aaa były sobie kotki dwa...”outdoorowiec” i „kanapowiec”....